Po całonocnej podróży pociągiem z Ałmaty (bilet kolejowy kosztował 9.035 KZT) rano dotarliśmy do oddalonego o około 800 km na zachód Turkiestanu. To średniej wielkości miasto z populacją około 150 tys. mieszkańców leżące w środkowej części południowego Kazachstanu, na trasie dawnego Jedwabnego Szlaku. Dworzec kolejowy w Turkiestanie położony jest na zachodnich obrzeżach miasta i do centrum, gdzie mieliśmy hotel, dojechaliśmy z niego marszrutką numer 13, płacąc po 50 KZT od osoby za bilet. Okazało się że przystanek marszrutki był tuż obok naszego hotelu, więc nie nie trzeba było już potem nigdzie maszerować z bagażami. Marszrutka była zatłoczona i z naszymi bagażami mieliśmy pewne problemy aby się z niej wydostać, no ale jakoś się udało.
To co przyciąga do Turkiestanu to przede wszystkim Mauzoleum Chodży Ahmada Jasawiego, jednego z sufickich świętych, żyjącego w tym mieście w XI wieku, który tu został pochowany. Powinniśmy może napisać, że to mauzoleum to nie to co przyciąga do miasta przede wszystkim, ale raczej jedynie, bo oprócz niego, niewiele jest tu do zobaczenia. A to co jest, leży w promieniu dosłownie 100-200 metrów od mauzoleum, więc pod kątem logistycznym łatwo i szybko można te wszystkie miejsca odwiedzić w jeden dzień, a jak się ktoś pośpieszy to nawet w pół dnia. My mieliśmy dwa dni, więc mając mnóstwo czasu mogliśmy spokojnie to wszystko odwiedzić, a nawet poszukać innych mniej znanych miejsc.
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy oczywiście od mauzoleum. Po drodze z hotelu przeszliśmy przez niewielki park z ciekawą fontanną w kształcie imbryka. Obok był pomnik graczy Kok Boru, tradycyjnego sportu koczowników, o którym pisaliśmy w jednym z naszych wcześniejszych odcinków.
Na teren mauzoleum weszliśmy przez jedną z odrestaurowanych bram. Samo mauzoleum zostało wzniesione za panowania Timura w latach 1389-1399, w miejscu gdzie znajdował się grób Chodży. To dość okazała budowla z dużą kopułą. Obecnie wokół mauzoleum toczą się prace remontowe, podczas których kładzione są chodniki, budowane fontanny oraz szykowane tereny zielone i niestety cały teren wygląda trochę jak plac budowy. Przed wejściem należy zakupić bilet wstępu za 200 KZT. Ten bilet upoważnia do wstępu nie tylko do mauzoleum, ale też do trzech innych obiektów położonych tuż obok niego. W samym mauzoleum nie można robić zdjęć, ale nam udało się wyprosić zgodę na kilka fotek od pilnującej jego wnętrza pani.
Chodża Ahmad Jasawi uważany jest za tego, który sprowadził islam do Azji Centralnej. Mauzoleum uważa się za jeden z najważniejszych zabytków Kazachstanu oraz za jedno z najważniejszych miejsc kultu religijnego w tym kraju. Co roku mauzoleum nawiedzają tysiące pielgrzymów. Przyjęte jest, że trzy pielgrzymki do tego miejsca są ekwiwalentem jednej pielgrzymki do Mekki, która jest obowiązkiem każdego muzułmanina. Czasami Turkiestan nazywa się też Drugą Mekką Wschodu. W 2003 roku mauzoleum zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Na przeciwko Mauzoleum Chodży Ahmada Jasawiego stoi drugie, znacznie mniejsze Mauzoleum Rabiga Sultan Begim. To mauzoleum było zamknięte dla zwiedzających.
Tuż obok można też odwiedzić Meczet Juma, Podziemny Meczet oraz dawną łaźnię. To właśnie te trzy miejsca objęta są wspólnym biletem z Mauzoleum Chodży Ahmada Jasawiego. Warto tam zajrzeć po wizycie w Mauzoleum Chodży Ahmada Jasawiego. Szczególnie interesujący jest ten podziemny meczet oraz łaźnia. W tym podziemnym meczecie jest cela, w której przyjmuje się, że Chodża Jasawi spędził ostatnie lata swojego życia. Natomiast w meczecie Juma jest coś w rodzaju małego muzeum.
Nieco dalej widać sylwetkę dużego meczetu Jasawiego. Doszliśmy do niego przez wschodnią bramę w murach otaczających teren Mauzoleum Chodży Ahmada Jasawiego, omijając tereny, na których toczą się jakieś wykopaliska archeologiczne. Sam meczet Jasawiego to nowoczesny budynek z dużym i przestronnym wnętrzem.
Nieco dalej jest kolejny podziemny meczet Kumshyk Ata, ale wejście na jego teren było zamknięte i nie udało nam się go zobaczyć. Wydaje się jednak, że jest to raczej zaniedbane miejsce i jeszcze nie gotowe na przyjmowanie turystów. Na północ od Mauzoleum Chodży Ahmada Jasawiego w niewielkim, niskim budynku mieści się Muzeum Turkiestanu. Niestety w czasie naszej wizyty w mieście toczyły się tam prace remontowe i muzeum było nieczynne.
Jako, że mieliśmy dużo czasu to mogliśmy sobie pozwolić na spokojny spacer po innych rejonach miasta, ale szczerze mówiąc to nie znaleźliśmy tam nic ciekawego i wartego wspomnienia. Miasto jest dość zaniedbane i nic się tam nie dzieje, tak więc nie warto tam się tam zapuszczać. Tak więc raczej trzeba się skupić tylko na Mauzoleum Chodży Ahmada Jasawiego i jego najbliższym otoczeniu. Za kilka miesięcy jak te wszystkie prace remontowe się skończą, pewnie będzie tu naprawdę ładnie. Trochę szkoda, że jak my byliśmy to te prace wciąż trwały, bo spacerowanie po placu budowy pomiędzy robotnikami i pracującymi maszynami oraz we wszędzie unoszącym się kurzu do szczególnych przyjemności nie należało.
No cóż, drugiego dnia po wieczór korzystając z marszrutki numer 2 dotarliśmy na dworzec skąd wyruszaliśmy w dalszą podróż.
Przed nami było niezłe wyzwanie – 36 godzin non-stop w pociągu w drodze przez stepy i pustynię nad Morze Kaspijskie. Ale o tym już w następnym odcinku.
Pingback: Przez kazachskie stepy i pustynie nad Morze Kaspijskie – Bachurze i ich podróże